Życie opowieści czy życie opowieścią? Kilka słów o Narratologii Pawła Tkaczyka.

Dawno dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami? Pamiętacie? Tak zaczynała się prawie każda bajka, którą w dzieciństwie czytali lub wymyślali dla nas rodzice. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego? Czy to jakaś magiczna formuła, która miała nas przykuć do łóżka, wzbudzić zainteresowanie albo strach? Zastanawia się nad tym także Paweł Tkaczyk w swojej książce Narratologia.
Sylwia Góra ▲ 30 sierpnia, 2018 ▲ około 11 minut czytania

Dawno dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami? Pamiętacie? Tak zaczynała się prawie każda bajka, którą w dzieciństwie czytali lub wymyślali dla nas rodzice. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego? Czy to jakaś magiczna formuła, która miała nas przykuć do łóżka, wzbudzić zainteresowanie albo strach? Zastanawia się nad tym także Paweł Tkaczyk w swojej książce Narratologia.

Opowieści towarzyszą nam od zawsze. Gdy nie potrafiliśmy jeszcze pisać, przekazywaliśmy sobie historie, które docierały do najdalszych zakątków świata i z czasem zamieniały się w mitologie kolejnych plemion i narodów. Później spisywaliśmy je na pergaminie, papirusie, papierze, w pamięci komputera. Dzisiaj przekazujemy krótki, konkretny komunikat. Mówimy, rzadziej opowiadamy. Najwyższa pora to zmienić!

Poruszyć tłumy, czyli dobry bohater  

Pewnie każdy z nas słyszał o audycji radiowej, która naprawdę (!) poruszyła tłumy. Mowa o “Wojnie światów” Orsona Wellesa, która pojawiła się na antenie radia w 1938 roku i sprawiła, że Amerykanie uwierzyli w inwazję kosmitów i uciekali przed ich nalotem. W kilku przypadkach nie skończyło się to najlepiej. To doskonały przykład na to, na jakich płaszczyznach może na nas zadziałać opowieść, a są to przede wszystkim: zachowania, nawyki i przekonania. Ale zacznijmy od początku. Dobra opowieść musi przede wszystkim budzić emocje. I choć jest ich naprawdę wiele, to warto mieć w pamięci tak zwany “atlas emocji” amerykańskiego psychologa Paula Ekmana. Choć zawierał on ponad tysiąc różnych ekspresji, to udało mu się wyróżnić sześć najbardziej podstawowych emocji: gniew, strach, zaskoczenie, obrzydzenie, przyjemność i smutek. Aby przykuć uwagę naszego słuchacza wystarczy, że obdarzysz bohatera swojej opowieści jedną z nich, a z łatwością się z nim utożsami i podąży śladem Twojej historii.    

Przedstawiając bohatera zacznij od… stereotypu. Pewnie często słyszałeś, że Francuzi to kulinarne snoby nienawidzące Amerykanów, Grecy to lenie, Irlandczycy piją na potęgę, a Polacy na wszystko narzekają. Ludziom łatwiej zaangażować się emocjonalnie, kiedy mogą zaklasyfikować bohatera do tego, co znają. Cała zabawa polega na tym, aby ten stereotyp obalić. Jeśli więc wszyscy spodziewają się, że Twój bohater-Francuz z obrzydzeniem odejdzie od budki z hot-dogami opływającymi tłuszczem, zaskocz ich. Niech do hot-doga dokupi jeszcze coca-colę. Pamiętaj też, że Twoja historia i bohater muszą mieć potencjał, który pozwoli na opowieść w konkretnym towarzystwie. Trudno zaangażować się w historię o słodkich kotkach komuś, kto ich nienawidzi. Narracja powinna także budować poczucie wspólnoty, podzielić świat na “my” i “oni”. Twoi słuchacze muszą się znaleźć oczywiście w tej pierwszej grupie. Na koniec, dobrze gdy jest ona też widocznie pożyteczna. Ostrzeżenie przed dziurą w drodze niesie natychmiastową wartość dla słuchającego kierowcy, zakochanego w swoim nowym samochodzie. Ważne, abyś już na początku rozpalił iskrę opowieści. Możesz ją zbudować wokół kogoś ważnego. Niech to będzie osoba doskonale wszystkim znana. Drugą możliwością jest miejsce, które spaja, jednoczy albo wiąże się z jakimś ważnym wydarzeniem. Iskrę możesz zbudować też na ważnym i ważkim w danym momencie temacie, jak np. Brexit dla Wielkiej Brytanii. Opowiadaj tak, aby słuchacze potrafili wyraźnie oddzielić wstęp Twojej historii od jej rozwinięcia i zakończenia.

W każdej dobrej opowieści Twój bohater ma przed sobą jakiś cel, który napędza jego działanie np. Odyseusz chce wrócić do domu, Frodo musi zniszczyć pierścień, Harry Potter pokonać Lorda Voldemorta. Jednak nie mogą dokonać tego zbyt łatwo. Potrzebne są przeszkody, pewien konflikt. Skąd go wziąć? Najlepiej, jeśli Twój bohater chce zrobić coś, czego nie może lub musi zrobić coś, czego nie chce. Frodo początkowo wcale nie chce opuszczać Shire, Harry Potter chciałby żyć spokojnie jako zwykły chłopiec, a Odyseusz nie chciał brać udziału w wojnie trojańskiej. Źródła konfliktu możesz też połączyć z tematami przewodnimi. Najlepsze to: odkrycie, które zmienia wszystko w życiu bohatera np. kiedy Luke Skywalker dowiaduje się, że jego ojcem jest Darth Vader; wątek niemożliwej miłości jak w “Romeo i Julia”; czy powrót jak w “Odysei”.

Każdą opowieść dobrze zacząć od nakreślenia środowiska, w którym znajduje się bohater, jego codziennych zachowań. Potem pokaż jego umiejętności, wartości, jakimi się w życiu kieruje i to ostatecznie doprowadzi nas do przedstawienia przekonań, które napędzają go do działania i określenia jego tożsamości. Musisz więc zakreślić pewne ramy, ale pamiętaj też, że trzeba posklejać ze sobą różne wątki. Jeśli więc Twój bohater na początku jest bardzo szczęśliwym człowiekiem, ale już za chwilę opowiadasz, jak mu w życiu źle, musisz pamiętać, żeby wyjaśnić dlaczego tak się stało - może na przykład stracił kogoś bliskiego? Twoi słuchacze tego nie wiedzą, musisz ich poprowadzić za rękę. Ważne jest też czyj punkt widzenia przyjmujesz. Swojego bohatera? A może jesteś narratorem wszechwiedzącym? Musisz się na to zdecydować już na początku swojej opowieści i nigdy nie wychodzić poza raz obraną perspektywę. Opowiadając używasz słów, ale przede wszystkim tworzysz w wyobraźni swoich odbiorców obrazy. Ułatwią Ci to częste powtórzenia i rymowanie.

Wprowadzenie, zaskoczenie, katharsis

Nie kto inny jak Arystoteles wprowadził trójpodział opowieści - wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Magia liczby trzy jest niepodważalna. Zaczynamy od wprowadzenia, w antycznym dramacie nazywanego protazą. Wprowadzamy słuchaczy do świata opowieści. W epitazie (rozwinięciu) bohater poddawany jest próbom, ale zwycięża. Katastaza (zakończenie) to zaś zaskoczenie, wstrząs, a na koniec przeżycie katharsis. Tak więc w pierwszej części opowieści bohater zostaje wezwany do wykonania jakiegoś zadania, odbycia podróży. Może to wyzwanie przyjąć z ochotą lub wręcz przeciwnie - jest niechętny lub odmawia. W końcu jednak wyrusza. Najpierw spotyka mędrca, który ma mu opowiedzieć coś więcej o świecie, co pozwala mu zrozumieć sens swojej wyprawy. Następnie bohater przekracza jakiś próg - między światem sobie znanym, a nowym, nieznanym lądem. Może być w tym czasie poddawany najróżniejszym próbom. Później zwykle przychodzi kryzys, który bohater musi przezwyciężyć, aby móc wykonać zadanie. Konfrontuje się z wrogiem, lękiem, samym sobą i to rodzi w nim przemianę. Może być nią odkrycie prawdziwej tożsamości, motywów działania jakiejś postaci, moment olśnienia. Zostaje przemieniony i ta przemiana jest zwieńczeniem opowieści.

Sprawiedliwy władca, dzielny rycerz i błazen

Było już trochę o stereotypach, ale najważniejsze dla opowieści są archetypy. Są nam one potrzebne, aby postawić na drodze naszego bohatera innych ludzi. Takich, którzy mają mu pomóc, ale też utrudnić drogę. Wszystko zależy od naszej wyobraźni, ale Paweł Tkaczyk daje nam w “Narratologii” gotową i bardzo przydatną listę takich archetypów, z których naprawdę warto korzystać.

Pierwszy na liście jest Władca. Najczęściej pojawia się na początku opowieści zaledwie na krótką chwilę i zaraz znika - abdykuje, odchodzi, umiera, zostaje zabity. Jest nam jednak potrzebny, aby rozpocząć opowieść. Nasz bohater może go zastąpić, może się mu przeciwstawić, może być tym, który go uśmierci. Kolejny archetyp to Buntownik. To przeciwieństwo Władcy. Najczęściej popada z nim w konflikt. Opiekun to następna ważna postać - jest antytezą naszego bohatera, może np. poświęcić swoje życie, aby inni mogli dalej wędrować. Mędrzec ma zaś za zadanie zmotywować bohatera do dalszej drogi, rozwiać wątpliwości, uświadomić ewentualne zagrożenia. Kim innym jest natomiast Czarodziej. Jego zadaniem jest pomoc bohaterowi, często w tajemniczy i niespodziewany sposób. Jest jeszcze Odkrywca, który oświeca naszego protagonistę, sam będąc często dziwną postacią - odludkiem, osobą nielubianą przez innych. Bardzo ważny dla opowieści archetyp to Towarzysz. Może nim zostać z przypadku lub być po prostu najlepszym przyjacielem bohatera. Chce być częścią czegoś większego, ważnego. Pomaga w podróży i walce codziennie, nie okazjonalnie, jest najwierniejszym druhem. Zawsze znajdzie się we właściwym miejscu i czasie. W swojej opowieści możesz posłużyć się też mniej oczywistymi, ale również pomocnymi archetypami takimi jaki: Kochanka, Niewinna czy Błazen. Ta pierwsza istnieje w historii głównie po to, aby wzbudzać podziw i pożądanie, jest obietnicą pewnej przyjemności, ale często wiąże się też z karą za ulegnięcie pokusie. Niewinna to zaś symbol prawdy i szczęścia za wszelką cenę. Często jest postacią niezwykle naiwną i przez to wykorzystywaną do złych celów. Błazen jest z tej trójki najczęściej używany, aby rozładować napięcie opowieści, zwłaszcza jeśli jest ona naszpikowana całą gamą nieszczęść i zwrotów akcji. I na koniec najważniejsza postać - Bohater. Jaki powinien być? To zależy od Ciebie, jednak warto, żeby jego przyjście na świat wiązało się np. z jakąś przepowiednią (Harry Potter), boskim pochodzeniem (Herkules), rozdzieleniem z rodzicami (Edyp), wygnaniem i próbą powrotu do domu (Odyseusz). Może od dawna czekał na wezwanie do podróży, ale równie dobrze może być jej niechętny. Ten zbiór archetypów jest uniwersalny, dlatego możesz go śmiało wykorzystać właściwie w każdej opowieści. Żongluj postaciami, miksuj je ze sobą - ogranicza Cię tylko Twoja wyobraźnia.

Amerykańscy naukowcy udowodnili...

Na koniec warto, żebyś zwrócił uwagę jeszcze na kilka istotnych kwestii. W budowaniu swojej opowieści pamiętaj o etosie. Co nim będzie? Powoływanie się na autorytety - profesjonalistów w swojej dziedzinie, ale także idoli popkultury - wszystko zależy od publiczności, do której się zwracasz. Dlatego obdarz swojego bohatera jakimiś atrybutami, osadź go w konkretnym środowisku i opowiedz o jego przeszłych sukcesach. To go uwiarygodni. Nie zapominaj też o emocjach (patosie). Oczywiście, że opowieść musi być wiarygodna, ale musi być też emocjonalna, a do tego najlepiej nadają się skrajne stany: cierpienie albo ekstaza, nienawiść lub podziw, wściekłość bądź przerażenie, czujność albo zdumienie. Tę trójcę zamyka logos, czyli fakt, który udowadnia Twoją opowieść. Wiesz, że ludzki mózg ma taką właściwość, że kiedy pierwsza część jakiejś informacji zostanie przez niego uznana za prawdziwą, to kolejna - choćby taką nie była - też będzie dla niego prawdą? Wykorzystaj to. Fakt kojarzy nam się najczęściej z liczbami, ale nasz umysł ma z nimi problem. Za to dobrze zapamiętuje relacje między nimi. Dlatego zamiast mówić, jaka jest odległość, jaką musi pokonać Twój bohater, opowiedz raczej z ilu środków komunikacji musiał skorzystać, aby dotrzeć do celu.

Podsumowanie - jak stworzyć dobrą opowieść

  • Wybierz temat, który będzie miał prosty, wiarygodny rdzeń oraz walutę społeczną (czyli coś, co dla wszystkich jest ciekawe).
  • Stwórz bohatera. Pamiętaj, aby nadać mu imię, cel, coś, co go napędza i postawić na jego drodze kilka innych postaci (skorzystaj z archetypów).
  • Przefiltruj swoją historię (udramatyzuj, pamiętaj o wyraźnym początku i  zakończeniu oraz punkcie kulminacyjnym).
  • Uwiarygodnij opowieść powołując się na autorytety, liczby i badania.
  • Zaskocz swoją publiczność.
  • Koniecznie pamiętaj, aby Twojej opowieści towarzyszyły emocje.
  • Weź też pod uwagę medium i format swojej opowieści (narracja bezpośrednia, radio, telewizja, social media).        

Masz już wszystkie narzędzia, które pomogą Ci zbudować dobrą historię. Zatem do dzieła! ;)

Paweł Tkaczyk, Narratologia, Wydawnictwo Naukowe PWN, 2017, s.160.

 

Pora przejść do działania?
Wyślij nam brief lub umów się na spotkanie!

Otrzymasz szczegółowy plan i wycenę bez zobowiązań.
Zaufali nam