Home office całego zespołu? Adam Ostapiński, który od siedmiu lat zarządza agencją opartą na modelu pracy zdalnej, dzieli się z nami swoimi podstawowymi elementami dobrego workflow oraz obserwacjami i przewidywaniami związanymi z wpływem obecnych zmian na branżę. BONUS: Co o przejściu na pracę zdalną całego zespołu sądzą sami zainteresowani? Poprosiliśmy o komentarz zaprzyjaźnionych specjalistów - ich wypowiedzi znajdziecie pod wywiadem.
Jak długo pracujesz zdalnie?
7 lat. Od 2013, czyli początku UnAgency.
Czy tworząc UnAgency od razu zakładałeś pracę zdalną całego zespołu? Jakie są - według Ciebie - największe zalety pracy w takim właśnie modelu?
Tak, od samego początku celem była zmiana postrzegania pracy jako czegoś, co można wykonywać w biurze. Praca zdalna wydawała się czymś nowym, niezbadanym i przedstawiającym ogromne możliwości, ale też i oszczędności. Problemem tradycyjnego modelu firmy jest ogrom kosztów związanych z właśnie tą siedzibą, tzw “biurem” - czynsz, media, czy nawet dodatkowe osoby do samej obsługi tego biura. Do tego dochodzi ogrom czasu traconego na dojazdy, biurowe rytuały, kawki, czy po prostu nuda, wynikająca z tego, że nie codziennie jest co robić od 9 do 17. Ilość pracy nigdy nie jest liniowa i nie da się jej rozłożyć równomiernie na każdy dzień. Próba codziennego realizowania pracy (akurat w naszej branży) w godzinach 9-17 to po prostu zaklinanie rzeczywistości.
Jak dodamy osoby, z którymi mamy wątpliwą przyjemność się oglądać - czara się przelewa;)
I odpowiadając na Twoje pytanie - najważniejsze zalety to oczywiście brak wad wymienionych wyżej :)
W ostatnim czasie wiele firm musiało przejść na pracę zdalną. Z jednej strony to spory przywilej i zapewnienie bezpieczeństwa, na jaki wiele branż nie może sobie pozwolić. Z drugiej jednak stanowi ona spore wyzwanie (im więcej pracowników, tym pewnie większa skala projektu). Czy mógłbyś wskazać, na co warto w takiej sytuacji zwrócić największą uwagę z punktu widzenia szefa? O co zadbać, na co uważać?
Każda praca (przynajmniej związana z promocją online) to proces, a każdy proces da się tak samo realizować i monitorować zdalnie, jak i w biurze. Klucz jest w tym, by ten proces dokładnie znać i umieć rozbić na drobne kroki, z których się składa. Przykładowo, jeżeli jesteś w stanie rozpisać w punktach, jak wygląda uruchamianie kampanii Facebook Ads to właściwie już masz to. Jako manager z przykładowym taskiem masz tylko 1-2 punkty styku, a czasem nawet wcale i jeżeli poprawnie zdefiniujesz zadania osób, które mają je zrealizować i później poprawnie określisz swoją odpowiedzialność względem zadania, to sam proces niewiele będzie się różnił od pracy w biurze. Kolejna rzecz to zjednostkowanie odpowiedzialności. Czyli jeden task = jedna osoba odpowiedzialna. I tak od góry do dołu w całej strukturze. Sama struktura składa się z zespołów projektowych, gdzie za cały projekt też odpowiada jedna osoba, a dopiero przed nią osoby realizujące poszczególne taski w danym projekcie. Nie mam doświadczenia w skali większej niż kilkanaście osób (tyle obecnie współpracuje z UnAgency), więc też na pewno pojawią się kolejne progi i problemy do rozwiązania. Obecnie sprawdza się to dość dobrze.
Czy są narzędzia, bez których nie wyobrażacie sobie codziennej pracy?
Pracujemy w oparciu o Meister Task. Na pewno jest dużo lepszy od Trello, tam się po prostu nie da obserwować workflow. Przyglądam się też Freedcamp. Do tego Google Suite, Messenger, Skype i Whereby.
Jak dbacie o zasoby (dane, materiały, dokumenty)? (chodzi mi o sposoby wymiany, ich bezpieczeństwo itd.).
Zabezpieczenia Google Suite są dość solidne. Myślę, że mało który dostawca hostingu czy serwera pocztowego ma tak duże doświadczenie w bezpieczeństwie jak Google. Do bardziej wrażliwych danych stosowane są dodatkowe zabezpieczenia jak przechowywanie tylko lokalne, szyfrowanie dysków, szyfrowanie baz danych, etc.
Czy zwracacie uwagę na kwestię asynchroniczności w pracy? Czy praca zdalna pozwala Wam maksymalizować workflow pracy w takim kierunku, żeby minimalizować konieczność wymiany komunikatów w zespole na rzecz samodzielnego podejmowania decyzji z ewentualną późniejszą retrospekcją? Czy odwrotnie: w związku z tym, że nie jesteście fizycznie obok siebie, dużo kwestii przechodzi przez akceptację / współudział kilku osób?
Co do zasady unikamy przerzucania odpowiedzialności. To też wynika z wcześniejszego założenia jeden task = tylko jedna osoba odpowiedzialna (bez względu czy pomaga jej kilka innych w realizacji). Każdy z zespołu zna swoją działkę i ma w niej spore doświadczenie, więc też i kompetencje, by podjąć najlepszą możliwą decyzję w danej sytuacji. Naturalnie elementem takiego procesu jest sprawdzanie efektów decyzji (czy np. zwiększenie budżetu na kampanię x daje oczekiwany efekt) i to dość szybko.
Jednym z głównych wyzwań jest komunikacja. W Lisie chyba najbardziej brakuje nam właśnie możliwości szybkiej wymiany myśli z człowiekiem z biurka obok. W wielu przypadkach kłopotem może też być nadmierna komunikacja wynikająca z braku tej fizycznej obecności. Jestem ciekawa, jak wygląda system komunikacji w Waszej agencji - zarówno przy dopinaniu większych projektów jak i codziennego kontaktu?
Nie trzeba z nikim się umawiać, by czekał pod budką telefoniczną o 13:00 we wtorek, serio ;) Generalnie telefon, Messenger, czy wideokonferencja działa tak samo, jak rozmowa z kimś obok ;) NIkt nie siedzi w jakiejś izolatce, ma dostęp do wszystkich narzędzi i szybkiego łącza.
Większe tematy to też nie jest gadanie o czymkolwiek, tylko przygotowanie się i omawianie konkretów wg agendy punkt po punkcie.
W domu w większym stopniu (niż w biurze) przychodzi nam samodzielnie organizować sobie codzienną pracę. Jak taka organizacja czasu pracy wygląda u Ciebie?
Moim zdaniem każda praca to rodzaj wyuczonego rytuału: biuro = śniadanie, dojazd, kawa, gadanie, praca, gadanie, kawa, praca, obiad, gadanie, praca, powrót, swój czas - jakoś tak. Zdalnie = śniadanie, kawa, praca, gadanie (messenger/tel), swój czas (pranie? dlaczego nie;), praca, obiad, swój czas, praca, gadanie, swój czas. Realna ilość pracy pewnie ta sama, ilość czasu produktywnego (tak, pranie jest produktywne!) i czasu dla siebie jest dużo większa. Kluczem jest po prostu pracować i robić, co ma się do zrobienia, a nie robić co innego. Jak jest to dokładnie rozpisane w postaci zdefiniowanych tasków, wtedy to po prostu działa.
Problemem we wdrożeniu pracy zdalnej jest na ogół brak tych procedur i aktywatorów (powiadomień / tasków) z jasnymi instrukcjami co i na kiedy zrobić.
Czy w swoim zdalnym modelu macie uwzględnione cykliczne spotkania na żywo, w celu wzmacniania więzi w zespole?
Jeżeli pojawi się jakaś okazja - wtedy z przyjemnością, takich okazji jednak wiele nie ma, bo każdy mieszka gdzie indziej i ma swoje życie. Jak doświadczenie pokazuje, wychodzenie co tydzień na piwo z ludźmi z pracy nie jest potrzebne by firma sprawnie działała. Można też to robić po prostu z innymi znajomymi:)
Na koniec: jak, Twoim zdaniem, obecna sytuacja wpłynie na branżę?
Chciałbym wiedzieć. Bardzo. Z taką wiedzą byłaby to jeszcze większa wygrana niż w lotto, bo nie jednorazowa ;) A bez wróżenia wiem tylko, że dane obecne są takie, że firmy, których portfolio klientów składa się głównie z ecommerce nie mają problemów, a raczej pracy aż za dużo, z kolei te, które pracowały z branżą turystyczną czy gastronomią niestety przychód spada nawet o 90%. Jeżeli już muszę wróżyć, to prawdopodobnie niektórym firmom tryb zdalny się spodoba, może uda im się ograniczyć koszty biurowe, a przy okazji wymusić procedury do dalszego rozwoju, co wcześniej, nawet nieświadomie mogło być ich hamulcem (np. nie przyjmujemy do pracy tego specjalisty, bo nie będziemy przez ramię widzieć, co robi…). Inna wróżba jest taka, że agencje słabe organizacyjnie, personelowo i technologicznie po prostu polegną. Realne, że przez paraliż, gdy zabraknie pod ręką jedynego człowieka, który cokolwiek ogarnia, którego wszyscy o wszystko pytają, osobiście, w biurze, przy okazji.
Na koniec nie sądzę, że obecna sytuacja oczyści rynek z szarlatanów, których wiedza sprowadza się do przeczytania 2 poradników “nie tylko dla orłów”, tych będzie jeszcze więcej i będą jeszcze bardziej agresywni, ciągnąc wiarygodność całej branży mocno w dół.
Dzięki za rozmowę!
Na pytania odpowiadał Adam Ostapiński, założyciel UnAgency, czyli zespołu specjalistów od reklamy online, który oprócz tysięcy konwertujących kampanii może się pochwalić sprawnie działającym systemem pracy zdalnej. Odpowiada za opracowywanie i realizację wielokanałowych strategii promocji, wdrożenia analityki i systemów reklamowych.
Co okazało się dla Was największym wyzwaniem po przejściu całego zespołu w tryb pracy zdalnej? Jak sobie z nim poradziłyście?
Przejście na pracę zdalną nie było u nas trzęsieniem ziemi. Praca zdalna zawsze była w Brainy Bees dozwolona, bez nadużyć z żadnej strony. Efektywnie pracowałyśmy zdalnie zarówno z własnych domów, jak i z wyjazdów zagranicznych. Zdarzało nam się zdalnie pracować przez kilka miesięcy ze Stanów, przez kilka tygodni z Australii. Jeśli cały zespół patrzy w jednym kierunku, to ten system po prostu wypali. U nas to przejście było niezwykle płynne i zrobiłyśmy to wcześniej, niż wiele innych firm.
Czy dostrzegacie zalety obecnego trybu pracy? Jeżeli tak, to jakie.
Brak marnowania czasu na dojazd do pracy, czasem większa produktywność. Biuro daje wspaniałą możliwość do brainstormingu, to nieocenione, ale czasami zaburza pracę nad niektórymi zadaniami. Być może też więcej czasu w domu, ale to może być “błogosławieństwo lub klątwa”.
Czy dostrzegacie wady?
Brak kontaktu face to face. Mamy bardzo ładne, duże biuro do którego wprowadziłyśmy się z początkiem lutego i nie zdążyłyśmy się nim jeszcze w pełni nacieszyć. Brakuje takiego brainstormingu, szybkiego feedbacku, ale nie brakuje kontaktu. Nie każda firma odnajdzie się w pracy zdalnej i gloryfikowanie tego systemu też nie jest ok. Żeby system pracy zdalnej zadziałał, wszyscy w firmie muszą być świadomi jego skutków, odpowiedzialności, zasad. Jedno słabe ogniwo i system się załamuje.
Możecie podzielić się jedną kluczową radą, jaką firmy przechodzące na pracę zdalną powinny wdrożyć dla lepszej efektywności, higieny pracy?
To, co uderzyło mnie najbardziej, to brak zaufania do pracowników: firmy, które z dnia na dzień musiały “uciec do domów”, prześcigały się w poszukiwaniach programów do mierzenia czasu pracy. Pracownicy musieli raportować każde 15 minut, a nawet słyszałam o przypadkach, kiedy przez 8 godzin musieli mieć podłączoną kamerkę. Dla mnie to błąd w strukturze i wartości firmy, fundamentalny błąd braku zaufania. Nie trzeba zdzwaniać się codziennie (a dla niektórych pracodawców to pretekst, by podejrzeć, czym zajmują sie pracownicy), wystarczy daily standup na firmowym komunikatorze i dobry podział zadań. Każdy potrafi sobie zorganizować pracę i uważam, że tak długo, jak dowozi, nie musi nad tym siedzieć osiem godzin. Z przymrużeniem oka traktowałam newsy o firmach z sześciogodzinnym dniem pracy. W branży kreatywnej nie da się pracować dokładnie sześć, dokładnie osiem czy nawet dokładnie dziesięć godzin. Tak długo, jak rezultaty się zgadzają, jak wszystkie strony są zadowolone, jak klient jest usatysfakcjonowany, to nie mam problemów z pracą zdalną. Daję dużą swobodę, ale i dużą odpowiedzialność. Zatrudniam bardzo dobre i odpowiedzialne osoby, które, mam nadzieję, doceniają taką kulturę pracy i wszystkim nam ona odpowiada.
Od kiedy pracujesz w domu masz więcej czasu? Jak dbasz o swoją higienę pracy w tym czasie?
Osobiście jestem antyprzykładem, jeśli chodzi o higienę pracy: pracuję dobre 12-14 godzin dziennie, a jedynym dniem wolnym jest dla mnie sobota. Oprócz zadań egzekucyjnych, mam sporo kwestii logistycznych, księgowych, strategicznych, więc się nie nudzę. Higiena pracy w domu ograniczyła się u mnie do wydzielenia specjalnej strefy do pracy na poddaszu, dzięki temu jakoś oddzielam życie prywatne od życia zawodowego i staram się tego trzymać.
Czy mam więcej czasu? Absolutnie nie. Ze zdziwieniem przecierałam oczy, kiedy branża utożsamiała pracę zdalną z oglądaniem seriali czy sprzątaniem w domu. Praca to praca, czas pracy to czas pracy. Bez samodyscypliny i własnej organizacji praca zdalna będzie tragedią, nie pomogą najlepsze praktyki wpajane z góry.
Jak sądzisz, czy lub w jaki sposób po wszystkim zmieni się branża?
Niektóre firmy przechodzą teraz szok, widzimy ogromne tąpnięcia jeśli chodzi o rynek pracy. Wiele firm i agencji nie było przygotowanych na taką sytuację: brak poduszki finansowej, brak strategii, działanie w panice, nagłe przejście na pracę zdalną tylko uwydatniło problemy w “kręgosłupach” wielu firm. Kto ma przetrwać, przetrwa i wyjdzie z tego mocniejszy. Stosunek do pracy zdalnej także się zmieni: i, choć w większości firm przewiduję, że praca zdalna w końcu będzie “legalnie” dozwolona, to pewnie będą takie firmy które już nigdy do tego nie dopuszcżą ze względu na teraźniejsze spustoszenie. Tylko, że te ostatnie firmy mogą mieć problem z rekrutacją w przyszłości: praca zdalna to już nie jest luksus, a standard, i tego oczekują kandydaci na rynku pracy. Szkoda tylko, że niektóre firmy w tak bolesny sposób się teraz tej pracy zdalnej uczą.
Co okazało się dla Was największym wyzwaniem po przejściu całego zespołu w tryb pracy zdalnej?
Myślę, że podobnie jak większość firm, która przeszła na tryb zdalny w 100%, stanęliśmy przed wyzwaniami w dwóch obszarach. Po pierwsze, piony managerski oraz HR'owy musiały w trybie pilnym zadbać o to, aby wszystkie formalności dotyczące systemu pracy w 100% przenieść do digitalu i rzetelnie poinformować pracowników o tym, co się dzieje i co będzie dalej. Z drugiej strony pracownicy, mimo że wcześniej pracowali w trybie zdalnym kilka dni w miesiącu, szybko musieli przestawić się na home office do odwołania. A to jak wiadomo - wymaga większej dyscypliny, aniżeli wykonywanie obowiązków w biurze.
Jak sobie z nim poradziliście? Czy dostrzegacie zalety obecnego trybu pracy? Jeżeli tak, to jakie.
Szczerze? Nie mieliśmy większych problemów z przejściem całej firmy na tryb zdalny. Agencja Sempai posiada swoje oddziały w 3 miastach (Białystok, Kraków, Częstochowa), dlatego już wcześniej wykorzystywaliśmy rozwiązania komunikacyjne i zadaniowe w chmurze, które zapewniały nam płynność działań. Takie systemy jak ewidencja czasu pracy "Calamarii", komunikator "Slack" czy system kontroli zadań "Asana" - to było u nas od zawsze, teraz po prostu bardziej niż kiedyś każdy docenia ich obecność :)
Czy dostrzegacie wady?
Oczywiście, chyba taka największa to brak bezpośredniego kontaktu z kolegami i koleżankami z pracy. W Sempai mamy luźną atmosferę, zgrany team, spędzamy razem przerwy. Bawimy się w baristów i przygotowujemy sobie kawy, gramy w ping-ponga. Mamy kilka rozwiązań online, ale to jednak nie to samo.
Możecie podzielić się jedną kluczową radą, jaką firmy przechodzące na pracę zdalną powinny wdrożyć dla lepszej efektywności, higieny pracy?
Z poziomu higieny pracy, to na pewno udostępnić pracownikowi sprzęt, na którym dotychczas pracował. W tym okresie szczególnie ważna też jest odpowiednia komunikacja, wzajemne wspieranie się i działania, które pomogą utrzymać poczucie jedności, motywację i zaangażowanie.
Od kiedy pracujesz w domu masz więcej czasu?
Pracy mam tyle samo. Czas, jaki zyskałem, to jedynie kilka minut związanych pokonywaniem drogi do pracy i z powrotem. Jako, że nie była ona zbyt długa, nie jest to dla mnie znacząca różnica ;)
Jak dbasz o swoją higienę pracy w tym czasie?
Mam na tyle szczęścia, że moja żona pracuje w trybie home office od dawna. Dzięki temu w naszym mieszkaniu mamy osobny pokój, który został przysposobiony na biuro. Po zakończeniu pracy zamykamy drzwi i staramy się już tam nie wchodzić, aby jasno oddzielić pracę od życia codziennego. Jeżeli ktoś nie ma takiej możliwości, aby wydzielić pokój na biuro, to polecam przynajmniej wyeliminować wszystkie elementy rozpraszające w zasięgu wzroku podczas pracy.
Jak sądzisz, czy lub w jaki sposób po wszystkim zmieni się branża?
Rewolucji nie będzie. Na obecną chwile raczej wszystko idzie wszystko ku lepszemu, jeżeli chodzi o sprzedaż w internecie. Nie sądzę też, aby firmy, które na co dzień pracowały w biurach, po kilku miesiącach nagle zmieniły swoją politykę i przeszły całkowicie na tryb zdalny.
Co okazało się dla Was największym wyzwaniem po przejściu całego zespołu w tryb pracy zdalnej? Jak sobie z nim poradziliście?
Na szczęście przejście do zdalnego trybu pracy nie przyjęło u nas formy cyfrowej rewolucji. Często pracujemy w trybie zdalnym, chociaż faktycznie jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji, aby przez tak długi czas zdalnie pracował cały zespół. Największym wyzwaniem było prawdopodobnie przyzwyczajenie się do tej nowej rutyny, na przykład ograniczenie możliwości konsultowania projektów w zespołach roboczych. Normalnie wystarczyło przejść z pokoju do pokoju, aby móc kilka razy dziennie rozmawiać o projektach. Teraz musieliśmy nauczyć się pilnowania ustalonych godzin spotkań i komunikować się ze sobą tak, aby każde takie spotkanie było maksymalnie konkretne i rzeczowe. Po trzech tygodniach pracy w tym trybie widzimy, że mimo, że spotykamy się rozmawiamy rzadziej, to wciąż potrafimy wypracować te same efekty.
Czy dostrzegacie zalety obecnego trybu pracy? Jeżeli tak, to jakie.
Na pewno podpisuję się pod stwierdzeniem, które krąży już po sieci, że nagle odkrywamy, że wiele spotkań, które na co dzień odbywamy może być mailem. To pomaga oszczędzać i optymalizować czas pracy zwłaszcza wtedy, kiedy mówimy o spotkaniach, które wymagają dojazdu w odległe miejsca czy zaangażowania kilkuosobowego zespołu jednocześnie. Poza tym – konkretne wnioski będziemy mogli wyciągnąć tak naprawdę za jakiś czas, kiedy każdy przyzwyczai się do tego trybu i będziemy w stanie spojrzeć na to z perspektywy.
Czy dostrzegacie wady?
Uważam, że dyskutowanie o projektach za pomocą narzędzi cyfrowych nigdy nie będzie takie samo jak wtedy, kiedy robimy to w grupie zamknięci w jednym pokoju. Proces kreatywny wymaga przepływu energii, dyskusji, dobrego zrozumienia intencji naszych rozmówców. Tego niestety żadne narzędzia online nie zastąpią. Tak jak pisałam wcześniej, z jednej strony optymalizujemy czas pracy na spotkaniach, ale z drugiej wydłuża się on w przypadku tej bardziej przyziemnej komunikacji – teraz zamiast wychylić się zza komputera i zadać komuś krótkie pytanie, jesteśmy zmuszeni pisać do siebie długie wiadomości w komunikatorach, co nie zawsze pomaga w dobrym zrozumieniu się. :)
Możecie podzielić się jedną kluczową radą, jaką firmy przechodzące na pracę zdalną powinny wdrożyć dla lepszej efektywności, higieny pracy?
O sukcesie pracy zdalnej w mojej opinii zależy przede wszystkim to, jakich narzędzi używamy w procesie projektowym oraz w komunikacji. My byliśmy do tego dobrze przygotowani, bo od lat pracujemy na takich narzędziach jak Asana, Slack, Timeneye czy OneDrive, zdążyliśmy wypracować procedury, które wszystkie te narzędzia łączą i sam proces projektowy nie ucierpiał na tej zmianie. To dobry moment na to, aby więcej firm wprowadziło te rozwiązania, bo one ułatwiają pracę nawet wtedy, kiedy możemy spotykać się codziennie w biurze. To właśnie te wypracowane procedury i nawyki pomagają zachować higienę pracy nawet wtedy, gdy jest ona zdalna. W takiej sytuacji każdy wie, gdzie znajdzie informacje o zadaniach, w którym miejscu szukać materiałów i w jakim momencie przekazuje zadania dalej lub odbiera je od innej osoby.
Od kiedy pracujesz w domu masz więcej czasu? Jak dbasz o swoją higienę pracy w tym czasie?
Czasu teoretycznie jest więcej, ale jeszcze nigdy chyba nie byliśmy zalewani informacjami i nowymi doniesieniami ze świata z taką częstotliwością i natężeniem jak teraz. Spędzam zdecydowanie zbyt dużo czasu na śledzeniu ich wszystkich, dlatego czasem czuję, że dni kończą się, zanim zdążą na dobre się rozpocząć. :) W ramach higieny pracy staram się pracować tylko w jednym miejscu w mieszkaniu – unikam siedzenia z laptopem na kanapie albo co gorsza w łóżku, bo już wcześniej miałam zasadę, że dom nie służy do pracy, a do odpoczynku. Teraz musiałam zrewidować ten pogląd, dlatego wydzieliłem sobie strefę pracy, która w tym momencie służy tylko do tego celu. :)
Jak sądzisz, czy lub w jaki sposób po wszystkim zmieni się branża?
Wyciąganie wniosków na tym etapie jest dla mnie w tej chwili niemożliwe. Jedyna pewna rzecz na ten moment jest taka, że branża zmieni się na pewno. Ale w jaki sposób? Przyjdzie nam się przekonać dopiero za kilka tygodni i miesięcy. Nie czuję się kompetentna, aby już na tym etapie wysnuwać przepowiednie. :)
Co okazało się dla Was największym wyzwaniem po przejściu całego zespołu w tryb pracy zdalnej? Jak sobie z nim poradziliście?
Pierwszym wyzwaniem, które stanęło przed nami była sprawa dość banalna. Wiele osób nie miało w domu odpowiedniego miejsca do efektywnej codziennej pracy przez kolejne kilka tygodni. Problemem okazywał się brak biurka czy monitora. Daliśmy więc możliwość wypożyczenia niezbędnych sprzętów z naszego biura :) Drugie wyzwanie to zwiększona intensywność pracy w pierwszych dniach, wynikająca z potrzeby szybkiego dopasowania się do nowego trybu i warunków. Tu na szczęście z każdym tygodniem jest lepiej.
Czy dostrzegacie zalety obecnego trybu pracy? Jeżeli tak, to jakie.
Na pewno ta nowa sytuacja uświadomiła nam jak bardzo lubimy nasze biuro i wzajemne towarzystwo. Część osób dostrzega zalety pracy zdalnej - czas zaoszczędzony na dojazdach czy możliwość skupienia - jest to jednak bardzo indywidualne i zależy od charakteru pracy i osobowości.
Czy dostrzegacie wady?
Na pewno większym wyzwaniem jest dbanie o sprawną i skuteczną komunikację. Brakuje żywiołowych rozmów przy porannej kawie czy spontanicznej wymiany informacji na korytarzu. W pracy w biurze dużo łatwiej byłoby też wyłapać nastroje panujące w firmie, co jest szczególnie istotne w tych dynamicznie zmieniających się czasach.
Możecie podzielić się jedną kluczową radą, jaką firmy przechodzące na pracę zdalną powinny wdrożyć dla lepszej efektywności, higieny pracy?
Widzę, że wiele osób ceni sobie “daily” - formę krótkiego codziennego statusu w zespołach, na początku dnia pracy. Taka krótka odprawa mobilizuje do pracy na cały dzień, a jednocześnie jest fajną okazją zobaczyć znajome twarze i chwilę porozmawiać o prywatnych sprawach.
Od kiedy pracujesz w domu masz więcej czasu? Jak dbasz o swoją higienę pracy w tym czasie?
Mamy jasno i stosunkowo sztywno wyznaczone godziny pracy, obowiązujące cały zespół. Dzięki temu praca się nie rozłazi, wszyscy są “blisko”, kiedy zespół ich potrzebuje, a z drugiej strony komunikacja związana z pracą zamiera po godzinie 18. Dbając o własną psychikę wprowadziliśmy rodzinny plan dnia i obowiązków, by wejść w pewien rytm i wypracowywać pozytywne nawyki.
Jak sądzisz, czy lub w jaki sposób po wszystkim zmieni się branża?
To bardzo szerokie pytanie - myślę, że na przyszłość branży dużo większy wpływ będzie miał nadchodzący kryzys ekonomiczny, niż sama pandemia. Wierzę, że w przyszłym roku temat Covid-19 zostanie całkowicie rozwiązany, ale wygrzebywanie się z turbulencji ekonomicznych będzie trwało znacznie dłużej. Myślę, że w tych niepewnych czasach w wyborze agencji jeszcze większe znaczenie będzie miało zaufanie i silna marka budowana przez ostatnie lata.
Kategorie: Komunikacja marki
Pora przejść do działania?
Wyślij nam brief